SESJA CIĄŻOWA
Martyna
Z Martyną spotkałyśmy się w jesiennym Orłowie – tuż przy klifach, w miejscu, gdzie morze spotyka się z lasem, a powietrze pachnie mokrymi liśćmi i solą. Towarzyszyła jej Inga – trzyletnia iskierka, która biegała między drzewami, zbierała patyki i przytulała się do mamy z tą dziecięcą naturalnością, która chwyta za serce. Wspólnie czułyśmy tę wyjątkową atmosferę oczekiwania na Liwcię, która już niedługo miała do nich dołączyć.
Spokojnie, bez pośpiechu, dając się prowadzić tej chwili. Martyna promieniała ciepłem i łagodnością. Widać było, że to już nie tylko oczekiwanie, ale też pełna gotowość na nowy rozdział. To była sesja pełna szeptów, miękkich gestów i spojrzeń, które mówią więcej niż słowa. Prosta, prawdziwa i zanurzona w jesieni – takiej, która otula kolorami i światłem.
Zatrzymałyśmy coś ważnego.